Jak widzi Pan rozwój elektromobilności w kontekście najbliższych 5-10 lat?

Należy mieć świadomość, że zanim rynek będzie nasycony minie jeszcze wiele lat. Jesteśmy na początku drogi, ale najważniejsze, że podążamy dobrym szlakiem i we właściwym kierunku.

Jak wynika z badań, na koniec 2021 roku po europejskich drogach poruszało się już ponad 5,5 mln samochodów elektrycznych. Do 2030 roku ta liczba powinna się zwiększyć do 65 mln, a w 2035 roku do 130 mln1. W Polsce obecnie jest ponad 50 tys. elektryków i ich liczba sukcesywnie rośnie. Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych prognozuje, że za trzy lata w kraju może być już prawie 300 tys. aut elektrycznych2. To dobra tendencja, którą należałoby przyspieszyć dzięki współpracy biznesu i samorządów.

Shell nie czeka z inwestycjami, aż rynek się nasyci. Chcemy, aby obecni i przyszli kierowcy pojazdów elektrycznych mieli zaufanie do infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych i widzieli, że ona rośnie. Wiemy, że wtedy przyzwyczajenia klientów w zakresie ładowania będą się utrwalać i rozwijać. Będą oni oczekiwali nowych, wygodnych rozwiązań, jak np. możliwości ładowania auta w domu, biurze czy przy supermarketach lub kinach, gdzie ich pojazd jest zaparkowany na kilka godzin. Przy autostradach z kolei będą się znajdować szybkie ładowarki, które umożliwią sprawne ładowanie auta. Już dziś pracujemy nad tym, aby takie kompleksowe rozwiązania były dostępne w Polsce w przeciągu najbliższych lat, a pierwsze efekty zobaczymy już w 2023 roku.

Nikt nie ma wątpliwości, że musimy wymienić flotę na elektryczną. Ale jak zrobić to optymalnie?

Myśląc o elektryfikacji flot nie powinniśmy pytać „czy?”, ale „jak?”. Czasy się zmieniają i myślę, że nikt nie ma wątpliwości, że transport jest jednym z kluczowych obszarów, który wymaga dekarbonizacji. Tym samym jest to obszar, na który my jako Shell, z racji obszaru w którym działamy, mamy bezpośredni wpływ.

Oprócz zmniejszenia negatywnego wpływu na środowisko dzięki niższej emisji CO2, zakup samochodu elektrycznego wiąże się również z szeregiem korzyści ekonomicznych. Głównym zyskiem są dotacje ze środków publicznych na zakup takiego samochodu, ale jest też wiele zalet w codziennym użytkowaniu. Samochody elektryczne są zwolnione z opłat w strefach płatnego parkowania, co oznacza kilka tysięcy oszczędności w skali roku. Kolejna rzecz to dodatkowe uprawnienia tj. jazda buspasami czy wjazd do stref czystego transportu. W ten sposób kierowcy oszczędzają czas i efektywniej pracują. Jednocześnie koszt przejechania 100km samochodem elektrycznym, w szczególności w przypadku ładowania w domu lub na ładowarkach AC wypada znacznie korzystniej od kosztu użytkowania pojazdów spalinowych.

Ważny jest też odpowiedni dobór narzędzi do pracy flotowca. Jako pierwsi w Polsce wprowadziliśmy hybrydową kartę paliwową do tankowania i ładowania aut, co bardzo ułatwia pracę flotom mieszanym. Co więcej, karta daje dostęp do największej sieci EV w Polsce, łącznie do ponad 2300 punktów oraz do ponad 300 000 punktów w Europie. Nasi użytkownicy mogą korzystać z aplikacji Shell Recharge, w której sprawdzą najbliższe punkty ładowania, cenę, a także zdalnie uruchomią i zatrzymają sesję ładowania.

Karty EV i ładowarki ogólnodostępne to jedno, a co jeśli klient chciałby ładować się „u siebie”?

Jak najbardziej jest to możliwe. Zdajemy sobie sprawę, że nocne ładowanie pojazdu na swoim parkingu jest jednym z bardziej ekonomicznych rozwiązań. Z tego względu oferujemy naszym klientom rozwiązania szyte na miarę, które mogą przynieść im najwięcej korzyści. 

A co w sytuacji, kiedy klient nie jest jeszcze gotowy na pełne przejście na elektromobilność?

Mamy świadomość, że pełne przejście na elektromobilność wymaga czasu. Osobom, które nie są jeszcze na to gotowe, oferujemy nasz program kompensacji emisji CO2. Zgodnie z jego założeniami, na zlecenie klienta wykonujemy obliczenia generowanych przez jego flotę emisji, będących pochodną przejechanych kilometrów. Następnie w imieniu klienta kupujemy kredyty węglowe, a zebrane środki są inwestowane w międzynarodowe projekty środowiskowe, które chronią i odbudowują ekosystemy. Projekty te są niezależnie weryfikowane przez certyfikowanych audytorów, którzy kontrolują, czy prowadzą one do rzeczywistych redukcji emisji. Ja sam korzystam z tej usługi i miesięcznie kosztuje mnie to tyle, co tabliczka czekolady. Ponadto w pierwszym kwartale 2023 zaoferujemy naszym klientom również systemy telematyczne. To usługa, dzięki której na podstawie parametrów użytkowania pojazdów, będzie można między innymi zaplanować konkretne działania, których podjęcie pozytywnie wpłynie na efektywność floty. 

Karta paliwowa Shell Card EV, kompensacja emisji CO2 czy telematyka, to elementy szerszego programu Accelerate to Zero (A2Z), który jako Shell globalnie wdrażamy, a jego celem jest profesjonalne doradztwo w zakresie dążenia do dekarbonizacji flot. 

Dodam również, że bardzo zależy nam, by klienci czuli nasze wsparcie w ich drodze do zerowej emisji netto. Wiemy, że bliska współpraca jest najlepszym sposobem, aby osiągnąć wyznaczone cele. Zdajemy sobie również sprawę, że każdy biznes jest inny, dlatego stawiamy na indywidualne podejście do każdego klienta. 

A jak wyglądają plany Shell dotyczące rozwoju sieci ładowarek na stacjach?

Obecnie w 8 lokalizacjach na stacjach Shell w Polsce (we współpracy z firmą Ionity) zamontowaliśmy 16 superszybkich ładowarek o mocy 350kW. Wszystkie są dostępne w naszej sieci roamingowej, dzięki czemu posiadacze Shell Card EV mogą w prosty sposób korzystać również z najszybszych obecnie ładowarek w kraju. Ponadto planujemy rozwój własnej sieci ładowania Shell Recharge o minimalnej mocy ładowarek 150 kW.

Mówiąc o planach Shell, warto popatrzeć szerzej, z perspektywy europejskiej. Do 2025 roku planujemy zainstalować pół miliona ładowarek w całej Europie i mieć milion ładowarek w roamingu. Stawiamy też na globalne partnerstwa, aby móc działać szybciej i efektywniej. Ostatnio Shell nawiązał współpracę z Tesco na Węgrzech i w ciągu najbliższych trzech lat wyposażymy ponad 100 lokalizacji sklepowych w stacje ładowania. Jednocześnie prowadzimy zaawansowane rozmowy z kilkoma dużymi i znanymi markami w Polsce, a dzięki doświadczeniom z rynków zachodnich możemy zagwarantować wysoką jakość i niezawodność naszych rozwiązań.

Czyli można się spodziewać, że zobaczymy ładowarki nie tylko na stacjach?

Tak – zdecydowanie. Podążamy za potrzebami naszych klientów i chcemy być z ładowarkami, tam gdzie oni tego potrzebują. Współpracujemy nie tylko z sieciami sklepów czy restauracji, ale również z władzami miast. W Londynie, Berlinie czy La Havre instalujemy ładowarki np. w latarniach ulicznych. Dzięki temu ładowanie jest niedrogie, powszechnie dostępne i wygodne dla każdego mieszkańca, który może naładować swój pojazd nawet w nocy, parkując pod domem. Same ładowarki są bardzo estetyczne i minimalistyczne, a koncept umożliwia ładowanie pojazdów mieszkańcom miast, którzy często mają ograniczony dostęp do parkingów poza ulicami. W Wielkiej Brytanii mamy już ponad 4 tysiące ładowarek Ubitricity, które jest spółką zależną Shell.

A jaką flotę własną ma Shell?

Globalna strategia Shell zakłada również zeroemisyjność netto w ramach własnej floty. Dlatego również w Polsce nasza flota przechodzi transformację. Obecnie korzystamy już z pojazdów zero i niskoemisyjnych. Jednocześnie kończymy użytkować samochody spalinowe, ale w ich przypadku kompensujemy emisję poprzez zakup kredytów węglowych.

Odpowiada Pan również za rozwój rozwiązań dla flot samochodowych. Gdzie Shell ma przewagę konkurencyjną?

Bazując na ponad 50-letnim doświadczeniu w zakresie kart paliwowych, oferujemy naszym klientom coraz nowsze rozwiązania. Stawiamy na innowacje, które pomogą biznesom lepiej zarządzać zespołem i flotą, a w ten sposób oszczędzać czas. 

Oferujemy szereg usług, od płatności mobilnych Shell SmartPay, dzięki którym kierowca może udać się w dalszą drogę bezpośrednio po tankowaniu, bez wizyty przy kasie a rachunek zostanie uregulowany automatycznie, poprzez współpracę z Autopay, co w praktyce oznacza szybsze przejazdy przez bramki na autostradach zarówno na odcinkach prywatnych, jak i obsługiwanych przez e-TOLL, aż po dedykowane narzędzia do codziennej pracy. Niedawno wprowadziliśmy nową aplikację Shell Fleet App skonstruowaną z myślą o właścicielach małych flot do 10 pojazdów. Dzięki niej zarządcy flot zyskują możliwość śledzenia wydatków na kartach paliwowych oraz ich elastyczną kontrolę, co wpływa na większą efektywność pracowników. Aplikacja pomaga skrócić czas oraz koszty administracyjne i księgowe, dzięki czemu właściciele firm mogą skupić się na rozwoju biznesu. Użytkownicy uzyskują również dostęp do atrakcyjnych rabatów, co pozwala im zaoszczędzić na wydatkach paliwowych. Stale również poszerzamy sieć akceptacji naszej karty, co pozwala swobodnie przemieszczać się po całym kraju, poza własną siecią Shell, z naszą kartą można tankować na stacjach Lotos (MOL), a niebawem będzie to również możliwe na sieci Moya. Dla naszych klientów i partnerów biznesowych oferujemy również rozwiązania wymiany danych w oparciu o technologię API

Sporo tych innowacji, co nas czeka jeszcze w najbliższej przyszłości?

Poza wspomnianą telematyką oraz poszerzeniem sieci stacji tradycyjnych, będziemy dynamicznie powiększać naszą sieć stacji ładowania pojazdów elektrycznych Shell Recharge oraz sieci roamingowych. Ponadto nieustannie pracujemy nad doskonaleniem już istniejących w naszej ofercie produktów. Nie zabranie również nowych usług, nad którymi aktualnie pracujemy. Obiecujemy, że jest na co czekać, a nasi klienci mogą spodziewać się nowości, które ułatwią im codzienne prowadzenie biznesu.

https://www.ey.com/pl_pl/news/2022/02/ey-eurelectric-ev-grid

2 https://pspa.com.pl/2022/raport/niemal-300-tys-samochodow-w-pelni-elektrycznych-w-polsce-za-trzy-lata/

Pytania?

Jak otrzymać kartę Shell Card

  • Krok 1

    Wypełnij formularz po prawej stronie

  • Krok 2

    Przedstawiciel Shell skontaktuje się z Tobą, by lepiej poznać potrzeby Twojej firmy

  • Krok 3

    Otrzymasz dopasowaną i niezobowiązującą ofertę Shell Card skrojoną na miarę Twoich potrzeb